Żużel to nie tylko przyjemność ale i zszargane nerwy czyli wyższość myszki Miki.

Twierdza Grudziądz padła trzeci raz z rzędu. Emocje, emocje i jeszcze raz emocje...Gospodarze długo się bronili jednak decydującą gonitwę przegrali podwójnie. Oznaczało to jedno, wynik 43:47 i koniec marzeń o utrzymaniu w najlepszej lidze świata. Mecz wyjątkowo wyrównany a co za tym idzie duże nerwy. Aż siedem biegów kończyło się remisem. Cios za cios. Nikt nie był w stanie wypracować przewagi większej niż cztery punkty. Wiedziałam, że będzie ciężko jednak nie myślałam, że po raz kolejny przegramy na własnym torze, wierzyłam cały czas w to, że wygrana jest w zasięgu ręki. Ten, kto nie jest zagorzałym kibicem nie zrozumie tych nerwów, tej nie pewności. Tak jest na każdym meczu. Śmieje się, że kiedyś dostanę zawału przez żużel jednak przy takiej dawce emocji nic mnie nie zdziwi. Po wczorajszym meczu czuje złość i smutek. Nie przespałam ponad pół nocy, niby powód żaden bo to "tylko" żużel. Jedak nie dla mnie...
Trzeba iść i wczuć się w klimat, trzeba żyć tym sportem by zrozumieć to jak bardzo można się denerwować i przeżywać zawody. 
Przykre jest to, że dla większości zawodników jest to "tylko" praca, jak nie ten klub to będzie inny.. A dla kibiców to jest duża część życia, barwy to rzecz święta. Jednak są to tematy na osobne posty. Przesyłam Wam linka do konferencji prasowej ( na której aż łzy napłynęły mi do oczu) oraz skrótu meczu z wczorajszych zawodów...
                             



Komentarze

  1. Będzie dobrze! Podniesienie się! Też to przeżywałam/przeżywam tylko że w Toruniu... <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też przeżywam Toruń... W poprzednich pisze też o Toruniu i Derbach

      Usuń
    2. Wiem 😉 A co do Torunia i Grudziądza to podniesiemy się i zwalimy Rybnik albo Czewe 😄 Jesteśmy za mocni żeby Wypaść! 💪

      Usuń
    3. Oby... Toruń na luzie się utrzyma ale... GKM...

      Do zobaczenia na MA

      Usuń

Prześlij komentarz